Skontaktuj się z nami .

    Dziękujemy za wiadomość

    Szukaj na stronie

    Wpisz poniżej szukaną frazę

    default
    w kategorii
    08.12.2024

    To koniec reżimu Baszara al-Assada w Syrii.

    Takiego obrotu sprawy mało kto się spodziewał, wszakże rządów Baszara al-Assada - w przeciwieństwie do wielu innych państw - nie obaliła nawet tzw. "Arabska wiosna". "Dyktator z ludzką twarzą" - jak wielokrotnie określano prezydenta Syrii dzięki charytatywnym działaniom jego żony - rozprawił się z protestami dość twardą rękę, stawiając na krwawe represje i powolne dławienie protestów. Pomimo tego, Assad utracił efektywną kontrolę nad całością swojego terytorium, a państwo zostało podzielone pomiędzy kilka ośrodków władzy.

     

    Baszar al-Assad nazywany jest również prezydentem z przypadku, nigdy miał nim nie zostać. Zgodnie z zasadą pierwszeństwa i wolą jego ojca Hazifa al-Assada, który ponad 50 lat temu w wyniku zamachu stanu przejął rządy w Syrii, następcą seniora rodu miał być Basil al-Assad. Jednak wszelkie plany w tym zakresie przekreśliła jego śmierć w wypadku samochodowym w 1994 r. Sam Baszar miał wieść spokojne życie w Londynie, gdzie po ukończeniu studiów medycznych wyjechał na specjalizację okulistyczną. Tak jednak się nie stało, musiał wracać do Syrii. Od 1998 roku nadzorował politykę tego kraju w Libanie w czasie trwania okupacji, a po śmierci ojca 10 czerwca 2000 r. został wybrany na prezydenta Syrii.

     

    Nowa głowa państwa przez pierwsze lata sprawdzała się w swojej roli. Problemy zaczęły się w momencie, kiedy kraj w 2011 r. ogarnęły pierwsze protesty. Baszar pokazał wtedy swoją drugą twarz, okrutną i to go w pewnym stopniu zgubiło - nie tylko w oczach Zachodu, ale przede wszystkim w oczach jego rodaków. Pomimo tego przez kolejne 13 lat dalej utrzymywał się u sterów władzy. Jednak czas każdego dyktatora kiedyś się kończy - w sposób naturalny lub przyśpieszony. W przypadku Baszara al-Assada zakończył się on dziś. Prezydent Syrii już w zeszłym tygodniu ewakuował swoją rodzinę do Federacji Rosyjskiej - istnieje duża szansa, że kilka godzin temu również i on zbiegł do Rosji - o ile nadal żyje. Agencja Reutersa poinformowała, że samolot Assada mógł również zostać zestrzelony nad Syrią - mówiło o tym wcześniej wiele nieoficjalnych źródeł, tym bardziej, że sama maszyna zniknęła z radarów.

     

    Ale co tak naprawdę zmusiło go do ucieczki? Trwająca od 2011 r. wojna domowa w Syrii ustabilizowała się nieco w 2020 r., kiedy to doszło do zamrożenia linii frontu. Wojska Assada, przy dużym wsparciu Federacji Rosyjskiej i Iranu (jego wiernych sojuszników), odzyskały wtedy kontrolę nad znaczą częścią terytorium kraju. W konflikcie zginęło prawie pół miliona osób - Assadowi to nie przeszkadzało. Liczył się on i jego władza. Jednak lud nie wybacza, lub pamięta. Półtora tygodnia temu rozpoczęła się nowa faza walk, najpoważniejsza od czterech lat. Błyskawiczne tempo rebeliantów zaskoczyło nie tylko prezydenta Syrii, ale również i jego sojuszników. Podległe mu wojsko porzucało swoje stanowiska i oddawało kolejne miejscowości - samo również nie miało zamiaru oddawać życia za rządy Assada, tak samo jak on nie był skory do dzielenia się z nim swoim rozległym majątkiem.

     

    Żołnierze bardzo często zostawiali broń i wracali do swoich domów. Już wczoraj rebelianci byli kilkanaście kilometrów od Damaszku, dziś rano wkroczyli do telewizji państwowej, przejęli Pałac Prezydencki i w "podziękowaniu" za dotychczasowe irańskie wsparcie dla reżimu zdemolowali Ambasadę Iranu w stolicy Syrii. Baszara al-Assada wtedy już w mieście nie było, uciekł. Dziś od rana na syryjskich ulicach trwa świętowanie, a najczęściej skandowanym hasłem jest "Wolność". Jednak do niej jeszcze długa droga. W najbliższych dniach ważyć się będzie przyszłość tego kraju. O stery władzy walczyć będą nie tylko opozycyjne partie, które do tej pory łączył jedynie wspólny wróg. Pamiętajmy, że w Syrii obecne jest także ISIS, które być może również będzie chciało wykorzystać sytuację. Możliwych scenariuszy jest wiele, miejmy nadzieję, że ziści się ten najlepszy dla Syryjczyków - a w kraju zapanuje wreszcie pokój, którego nie było tam od 13 lat. 

     

    Tak kończy się rozdział 50-letnich rządów rodziny Assadów nad Syrią. Tak kończy się rosyjska i irańska strefa wpływów w tym kraju. Syria otwiera swój nowy rozdział, oby był lepszy, niż dotychczasowy!

     

    Panie Assad, to koniec.

     Aktualności ze świata

     Aktualności z Polski