Co najmniej 12 osób zginęło, a blisko 2800 zostało rannych (w tym ok. 280 z nich jest w stanie krytycznym) we wtorkowych wybuchach na terenie całego Libanu - eksplodowały pagery członków Hezbollahu.
To akcja jak z filmu, choć wydarzyła się naprawdę. Wczoraj w odstępstwie kilkudziesięciu minut na terenie Bejrutu i całego Libanu eksplodowały pagery, których posiadaczami byli członkowie Hezbollahu - libańskiej partii politycznej radykalnych szyitów, wspieranej przez m.in. Iran i Syrię, której przeciwnikiem jest Izrael. Jak informują tamtejsze media, eksplozji miały być "tysiące".
Co ciekawe, Pagery, które wybuchły, były nowe i zostały kupione przez Hezbollah w ostatnich miesiącach. Miały być bezpieczną alternatywą dla telefonów komórkowych, które notorycznie były podsłuchiwane przez izraelski Mosad, m.in. za pomocą znanego już w Polsce programu Pegasus. Arabskojęzyczny portal stacji Sky News przekazał, że do oprogramowania pagerów wprowadzono wirusa, który doprowadził do eksplozji baterii. Pagery chwilę przed detonacją miały wydawać dźwięk, po to, by członkowie Hezbollahu wzięli je do ręki i po to, by zadać im jak największy straty. Do eksplozji dochodziło w różnych miejscach - w prywatnych domach, samochodach, ale również w miejscach publicznych, raniąc również przypadkowe osoby (stąd taka liczba rannych). Libański rząd potępił zdarzenie, określając je jako "izraelski atak".
Wśród poszkodowanych znajduje się m.in. ambasador Iranu w Libanie - Mojtaba Amani, który miał stracić oko. Hezbollah w przekazanym oświadczeniu już ostrzegł, że sprawy nie pozostawi bez odpowiedzi.
Jak poinformował dziennik "New York Times" w pagerach został zainstalowany niewielki, ważący zaledwie około 30-50 gram materiał wybuchowy oraz pozwalający na zdalną detonację przełącznik. Eksplodujące pagery nie zostały wyprodukowane jak pierwotnie sądzono na Tajwanie, ale na Węgrzech - poinformowała agencja AP. Choć miały logo tajwańskiej firmy Gold Apollo, faktycznie zostały wyprodukowane przez licencjobiorcę - przedsiębiorstwo BAC Consulting KFT z siedzibą w Budapeszcie.
Z kolei dziś w wielu miejscach Libanu ponownie doszło do serii eksplozji - tym razem wybuchały krótkofalówki ICOM F82, które zostały zakupione przez Hezbollah mniej więcej w tym samym czasie, co pagery. Tamtejsze media informują o co najmniej 9 osobach zabitych i 300 osobach rannych.
Fizyczne ataki na sprzęt elektroniczny są bardzo rzadkie, wymagają dużych zasobów i przygotowania. Było to bezprecedensowe wydarzenie, poprzedzone zapewne szeroko zakrojoną akcją.
Aktualności ze świata
Bilans ofiar może przekroczyć nawet 10 tys. osób. W wielu miejscach nadal trwa akcja ratownicza.
WięcejWczorajsze rozmowy w Dżuddzie przyniosły nieoczekiwany skutek. Teraz ruch należy do Federacji Rosyjskiej.
WięcejTakiego obrotu sprawy chyba nikt się nie spodziewał. Miało być ocieplenie relacji, umowa surowcowa, wspólna konferencja prasowa - skończyło się na ogromnym zgrzycie dyplomatyczny.
WięcejChoć trudno w to uwierzyć, wojna na Ukrainie trwa już 3 lata i pomimo tego, że coraz głośniej mówi się o porozumieniu pokojowym, droga do zaprzestania walk jest jeszcze daleka.
WięcejAktualności z Polski
W poniedziałek podpisano kontrakt ze stroną amerykańską, opiewający na kwotę ponad 2 mld dolarów.
WięcejDziś w Sejmie Prezes Rady Ministrów przedstawił informacje na temat sytuacji międzynarodowej i bezpieczeństwa Polski.
WięcejDo wyborów prezydenckich już tylko 114 dni!
WięcejNa ten moment musieliśmy czekać blisko 14 lat!
Więcej