Skontaktuj się z nami .

    Dziękujemy za wiadomość

    Szukaj na stronie

    Wpisz poniżej szukaną frazę

    default
    w kategorii
    05.02.2025

    Donald Trump: Strefa Gazy będzie należeć do nas.

    O tym, że pierwszym zagranicznym przywódcą, który otrzymał od Donalda Trumpa zaproszenie do Białego Domu, jest ścigany międzynarodowym nakazem aresztowania premier Izraela, wiedzieliśmy już mniej więcej od tygodnia. Miejsce i termin spotkania również były znane. Nikt jednak chyba nie spodziewał się słów, które padły na nim z ust 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Wywołały one z jednej strony zdziwienie, a z drugiej oburzenie.

     

    Otóż to na wspólnej konferencji prasowej Donald Trump jak gdyby nigdy nic stwierdził "Stany Zjednoczone przejmą kontrolę nad Strefą Gazy. Palestyńczycy powinni zostać na stałe przesiedleni ze Strefy Gazy, a mogłyby ich przyjąć nie tylko Egipt i Jordania ale i inne kraje.

     

    Gaza była dla Palestyńczyków pechowa. Ludzi nie powinni tam wracać. To było piekło. Myślę, że gdyby mieli alternatywę, to woleliby z niej skorzystać. Zorganizujemy im coś miłego, żeby nie chcieli wrócić. Gdybyśmy znaleźli im ładne miejsce z ładnymi domami, to powinniśmy ich przesiedlić tam na stałe. Mówimy o wszystkich. W Gazie nie da się żyć. Wiem, że Egipt i Jordania nie chcą ich przyjąć ale myślę, że przyjmą”. Na pytanie, czy tak jak w przeszłości Trump popiera rozwiązanie dwupaństwowe, prezydent odpowiedział: „No plany zmieniają się czasem”.

     

    Dodatkowo Donald Trump zaznaczył: "Strefa Gazy będzie należeć do nas. Nie wykluczam wysłania tam wojsk". Prezydent USA dodał również, że Palestyńczycy nie powinni mieszkać na tym terenie, który wiąże się dla nich tylko ze "śmiercią i zniszczeniem". Co ciekawe, w przypadku ich przesiedlenia to państwa arabskie - według pomysłu Trumpa - "na swój koszt"miałyby wybudować dla nich nowe miejsca do zamieszkania. Trump określił swoją wizję jako przerwanie cyklu przemocy w regionie i zaprezentował ideę stworzenia w Gazie "riwiery Bliskiego Wschodu", gdzie mieszkać będą "międzynarodowi ludzie". Pomysł ten poparł premier Izraela.

     

    Przedstawiając plan, Trump nie powołał się na żaden organ dający mu prawo do przejęcia tego terytorium ani nie wspomniał o fakcie, że przymusowe usunięcie ludności narusza prawo międzynarodowe i dekady konsensusu w sprawie amerykańskiej polityki zagranicznej. Przypomnę, że mówimy o ponad 2 mln osób.

     Aktualności ze świata

     Aktualności z Polski